Dawno mnie nie było, a to dlatego, że nie sądziłam, że będę tak zmęczona pracą szczególnie, że,i tak nie wykorzystałam całego roku przysługującego mi urlopu macierzyńskiego. Ale nic pasji z tego powodu nie zamirzam porzucać, po prostu będę sobie robić wolniej ;)
A dziś eksperymentowałam z glinką do robienia 3D. Pierwszą próbę trudno nazwać udaną, ale już coś tam innego sobie też próbuje, grunt to się nie poddawać.
Najzwyklejsza w świecie tamka, wymalowana na biało, ale z przecierkami, a w środku zamiast zdjęcia jest obrazek - balon i trochę stemli...
Balon miał być 3D ale coś sknociłam i glinka się nie chciałą ładnie wyrobić, byłą za sucha i się kruszyła, dlatego balon jest jakby pomięty...
Tak czy siak obrazek będzie wisiał u malucha w pokoju i mam nadzieję, że dzięki niemu będzie kochał podróże tak samo jak mama;)
Kochani dziękuje za Wasze wizyty i miłe słowa i do zobaczenia wkrótce.
8 komentarzy:
mi się podoba, pęknięć na zdjęciach nie widać ,zastanawiam się tylko co to za glinka o której piszesz? jestem bardzo ciekawa,
co do robienia powoi lepiej tak niż wcale miałabyś nic nie robic
Bardzo ładnie wyszło! A że balon pomięty- może opada i schodzi z niego powietrze ;). A co to za tajemnicza glinka?
Bardzo ładny balonowy obrazek w ślicznej ramce)
Pozdrawiam)
bardzo ciekawy obrazek, pozdrawiam:))
Mi się podoba. Bardzo ładnie się prezentuje;)
Dziewczyny dziekuje a ta tajemnicza glinka to po prostu glinka samoutwardzalna - ta akurat kupiłam na inspirello;)
Piekny! i już :)
Dużo różnych technik, ale wyszło ciekawe połączenie:) Liczy się efekt, a ten jest dobry:) Ja też kocham podróże:) Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz